Przeglądy drabiny
Pisałem o tym całkiem niedawno, ale myślę, że warto jeszcze raz poruszyć ten temat w kontekście mojej ostatniej notki o samodzielnych naprawach drabiny. Zanim zaczniemy cokolwiek naprawiać, warto najpierw dokładnie sprawdzić stan sprzętu, którym dysponujemy i zrobić przegląd.
W pierwszej kolejności przyglądamy się prowadnicom i stopniom – czy nie są wygięte albo złamane, czy nie widać rys. Warto też zobaczyć, czy połączenia prowadnicy ze szczeblami nie są luźne lub uszkodzone. To od tych części drabiny w dużej mierze zależy nasze bezpieczeństwo. Przyjrzyj się więc, czy:
* poszerzenia stopnia nie są wygięte lub złamane i czy mają mocne połączenie
* okucia prowadnic nie są zakleszczone lub wybite
Następnie sprawdź przeguby i okucia przegubów (powinny działać niezawodnie) i platformę oraz jej mechanizm składania.
Zanim wejdziesz na drabinę, wypróbuj, czy stopki nadal są antypoślizgowe. Najważniejsze jednak, by skontrolować zabezpieczenie przed rozsunięciem – specjalny pas. Czy składa się z dwóch części, nie jest rozdarty lub wystrzępiony? Dla bezpieczeństwa Twojego i Twoich bliskich powinieneś też przyjrzeć się zapadkom i zabezpieczeniom przed wysunięciem – najczęstsze wypadki na drabinie polegają na tym, że drabina się rozjeżdża lub po prostu rozpada na kawałki, a użytkownik z dużej wysokości upada na podłogę.
Jakie elementy wymagają jeszcze kontroli? Linka, jej okucia i rolki. Pamiętaj, że nawet jedno, najmniejsze niedopatrzenie może doprowadzić do wypadku.
Nawet jeżeli korzystasz z drabiny aluminiowej tylko w domu, zrób jej przegląd raz do roku. Sprawdź, czy dobrze się składa i rozkłada, czy nie jest pęknięta, wgnieciona, czy nie brakuje jej jakiegoś elementu. Mój kolega pożyczył drabinę znajomemu, nie wiedząc, że jest uszkodzona – w wyniku wypadku znajomy spędził trzy miesiące w szpitalu. Kogo obarczał winą? Mojego kolegę, który chciał mu zrobić przysługę, a doprowadził do prawdziwej katastrofy.