Co zrobić z choinką po świętach?
Powoli biorę się za poświąteczne porządki. Czas pochować te wszystkie bożonarodzeniowe ozdoby i stroiki, girlandy i bombki. Pora również pożegnać się z choinką. Ja swoją co roku na wiosnę zasadzam w ogródku, ale niestety wiele osób nie wie, co z nią zrobić. Sztuczną – rzecz jasna – chowa się do piwnicy, a żywą? Jak wynika z moich obserwacji, żywą bardzo często wystawia się na śmietnik.
Zanim jednak to zrobicie, dowiedzcie się, czy w waszej okolicy nie ma punktu odbioru choinek. Zbiórka choinek organizowana jest na przykład w Warszawie, gdzie drzewka jako paliwo trafiają do elektrociepłowni – mobilny punkt odwiedza w styczniu 18 dzielnic stolicy.
W innych miastach także znajdziecie zakłady, które przyjmują poświąteczne drzewka – trzeba tylko poszukać. Często są one przerabiane nie tylko na ciepło, ale też na nawóz wykorzystywany później do nawożenia miejskich skwerów.
Jeśli natomiast chcielibyście choinkę zasadzić, musicie ją ponownie zahartować, zwłaszcza, jeżeli przez długi czas stała w mocno nagrzanych pomieszczeniach. Tak jak choinkę stopniowo wprowadzamy do domu – najpierw do pomieszczeń chłodniejszych, później do cieplejszych – tak samo ją wystawiamy. Choinki, które ozdabiały nasz dom dłużej niż tydzień, powinny być wystawione do jasnego, chłodnego pomieszczenia i tam doczekać wiosny. Trzeba je mocno podlewać, a gdy miną przymrozki – wystawić do ogródka.
Ja zazwyczaj już po paru dniach rozbieram choinkę – wówczas nie przerywam jej „zimowego snu” i od razu mogę ją wynieść na zewnątrz. Ocieplam jedynie pojemnik, w którym stoi. W tym roku nieco się z tym guzdrałem, muszę więc znaleźć dla mojego drzewka odpowiednią miejscówkę – pewnie będzie to garaż.
Uwaga! Sadzenie choinek w przestrzeni miejskiej może się wiązać z wieloma problemami. Musicie pamiętać, że za kilka lub kilkanaście lat choinka będzie wielkim drzewem i może ograniczyć dostęp światła waszym sąsiadom. Poza tym stanie się mieszkaniem różnych żyjątek, co nie wszystkim musi się podobać, jeśli zasadzicie ją zbyt blisko bloku. A na wycięcie drzewa starszego niż 5-10 lat konieczne jest pozwolenie z odpowiedniego wydziału urzędu miejskiego.
Podczas poświątecznych porządków zrobiłem też przegląd narzędzi i drabin. Ale o tym napiszę w następnym poście. Na razie wracam do szukania miejsca dla choinki – już się nie mogę doczekać wiosny i sadzenia!